Środa, 29 marca 2000, 9:05

Pierwszy numer “Szpilek” przygotowano i wydrukowano w grudniu 1935 roku.
Zaraz potem ówczesna cenzura zmieliła cały nakład i tak powstały pierwsze
“Szpilki” wirtualne. Ich drobiny wciąż unoszą się w troposferze co i raz
wywołując uczulenia, pieczenia i wiercenia, a wszelkiej maści specjaliści
drapią się w głowę: jak definitywnie wyczesać kompromitujący nalot.
Zgoła inne podejście manifestują pewni – co tu owijać – artyści, którzy
w swej otwartości zawsze widzą korzyści:
– Nalot
należy wmasować. Wzmacnia korę i wyostrza zmysły.
Aliści większe stężenie czubków “szpilkowych” wywołuje odpał szczególny,
połączony z wypadaniem bądź nadmiernym porostem włosów, chociaż przecie
broda snuje się za żartem od czasów niepamiętnych.
Nie jest więc, jak widać, nasz pomysł w kontekście tym odkrywczy...
Znów nastały “Szpilki” niepiśmienne.
Od dziś, od 6:33, chociaż od Prima Aprilis 2000.

Mają Państwo szczególną sposobność uczestniczenia w procesie wcierania,
docierania, ustawiania i nastawiania kopyta i materii, której spoiwem doraźnym
jest zerojedynkowy sos i RGB w kolorze.
Na Państwa oczach staje się numer kroczący “Szpilek”, którego kiwnięte logo
czubacieje tym hardziej.

Redaktor odpowiedzialny
Krzysztof Izydor Konopelski

 

stat4u